Jeżeli klientka rzeczywiście rozwiąże umowę ubezpieczenia, pozbędzie się jedynej deski ratunku, niczym żeglarz, który upojony żywiołem wyrzuciłby w odmęty kamizelkę ratunkową. Jak zdołałem się bowiem zorientować obecnie wszystkie środki zasilają wspólną, niesformalizowaną kasę.
Często spotykam się z sytuacjami, gdy
ludzie pod wpływem euforii, a nie rozumu, podejmują najdziwniejsze decyzje finansowe, nie radząc się w tej materii fachowców. Ale czemu tu się dziwić, skoro na jednym ze szkoleń, jakie prowadziłem na moich oczach dziewczyny częstowały się środkiem przeciwbólowym, niczym pastylkami miętowymi czy gumą do żucia. Identycznie postępują ludzie, którzy kupują lub wyzbywają się produktów finansowych ulegając modzie, owczemu pędowi, manipulacjom seksownych agentów płci obojga, czy wreszcie reklamie w mediach.
A patchworki zawsze były, są, a teraz na dodatek stały się bardzo trendy.
Tłumaczka, z którą rozmawiałem podczas jednej z konferencji powiedziała, że na stałe mieszka w Szwecji, ma dwoje dzieci z byłym mężem i jedno własne, bez męża. Jej były mąż ma obecnie nową kobietę, z którą ma dziecko. Mieszkają dwie przecznice od siebie, aby łatwo było obsługiwać dzieci, które raz mieszkają u niej, a raz u niego. Obecnie zamierza wyjść za mąż za kolejnego mężczyznę, który – na zmianę z byłą żoną – wychowuje troje dzieci.
Zacząłem sobie tę rodzinną gmatwaninę rozrysowywać na kartce papieru.
Kto po kim i kiedy dziedziczy, ale na szczęście żona kazała mi posprzątać i musiałem wszystko odłożyć na później.
Kawałki do patchworku mam, ale jak to wszystko pozszywać?
Maciej Lichoński
Źródło:
Ubezpieczenia na życie