Chcąc czuć się bezpieczniej, Polacy coraz częściej szukają alternatywy wobec konieczności korzystania z państwowej służby zdrowia.
NFZ - zło konieczne
Chyba nikomu nie trzeba przypominać jak długo czeka się na przykład na wizytę u specjalisty, ani jakie uciążliwe są procedury rejestracji, zapisów, skierowań w państwowych placówkach zdrowotnych. Jeżeli już nam się uda dostać do specjalisty, z jakością opieki jest bardzo różnie. Stawką w tej grze jest zdrowie, nie tylko nasze, ale także naszych bliskich.
Opieka zdrowotna przysługuje nam w zamian za składkę opłacaną na Narodowy Fundusz Zdrowia. Tu niestety teoria rozbiega się z praktyką. Mimo kolejnych reform, poziom gwarantowanej obywatelom opieki zdrowotnej się nie poprawia. Mało tego – służba zdrowia coraz bardziej się zadłuża, a składka zdrowotna regularnie rośnie. Nie dziwi więc lawinowy spadek zaufania do państwowej służby zdrowia, a nawet jego całkowity brak. W tej dziedzinie już chyba nawet nie ma nadziei na poprawę. Na pewno nie chcemy ryzykować pozostania na łasce państwowej służby zdrowia w momencie nagłego zachorowania i konieczności skorzystania z pomocy lekarskiej. Co nam zatem pozostaje? Odpowiedź jest jedna – prywatna opieka zdrowotna.
Prywatna opieka medyczna na ratunek
Dlaczego prywatna? Większość usług świadczonych przez państwową służbę zdrowia jest albo opóźnionych, albo niedostatecznej jakości, albo też przysługuje w ograniczonym zakresie. Prywatna opieka zdrowotna daje nam natomiast nie tylko wyższy standard usług medycznych i większy zakres oferowanych świadczeń, ale co najważniejsze – nie każe nam czekać miesiącami na wizytę w momencie, kiedy potrzebujemy opieki natychmiast. Oczywiście, aby zagwarantować sobie to bezpieczeństwo konieczne jest wygospodarowanie pewnych środków finansowych.