Każdy, kto ma dziecko w wieku szkolnym zdążył oswoić się z myślą, że z końcem wakacji odbyć trzeba niekończącą się i kosztowną krucjatę po marketach, księgarniach i sklepach papierniczych.
Przy czym zdobyte w zamian za ciężko wypracowaną krwawicę trofea wcale nie muszą spełnić oczekiwań naszych wybrednych pociech.
Najczęściej dopiero po powrocie do domu dowiadujemy się, że epoka Hello Kitty albo Spidermana właśnie bezpowrotnie minęła. Jakby tego było mało, kiedy już się wydaje, że można przestać karmić banknotami wiecznie głodnego potwora o wdzięcznej nazwie „inwestycja w przyszłość dziecka”,
nasz uczeń przynosi ze szkoły karteczkę z informacją, iż trzeba opłacić składkę na ubezpieczenie NNW.
PORÓWNAJ OFERTY NNW!
Kolejny wydatek – ubezpieczenie NNW
Niby tylko parę złotych, ale jak każdy przymus wydawania pieniędzy również ta konieczność budzi w nas zdecydowany sprzeciw.
Bywa, że wraz z innym napotkanym pod szkołą, równie poruszonym rodzicem wymienimy opinię na ten temat, a następnie... potulnie płacimy. Nie wiedząc nawet, jaką tak naprawdę ochronę ubezpieczeniową zapewniamy naszemu dziecku i czy na pewno jest ona wystarczająca? Nie wspominając o tym, że
nie mamy obowiązku, choćby usiłowała nas w takim przekonaniu utrzymać dyrekcja placówki, regulowania takiej należności.
W zasadzie nie musimy w ogóle ubezpieczać dziecka od następstw nieszczęśliwych wypadków. Warto wiedzieć, że nie jest to polisa obowiązkowa. Ma jednak szereg zalet, ale tylko pod warunkiem, że starannie ją dobierzemy, niekoniecznie kierując się wyłącznie wysokością składki.
W szkole, czy samodzielnie
Ubezpieczenie opłacane w szkole na ogół jest tańsze, ponieważ towarzystwo kalkuluje składkę w oparciu o ofertę ubezpieczenia grupowego, skierowanego do wszystkich uczniów.
Bywa, że polisa obejmuje również pracowników szkoły, bądź towarzystwo obniża składkę, bo placówka ubezpiecza również swój majątek.
Za sprawą efektu skali taki produkt ubezpieczeniowy jest więc tańszy od składki oszacowanej dla indywidualnego klienta. Na niskiej cenie zalety takiego ubezpieczenia mogą się skończyć. Ale nie muszą.