Ubezpieczenie sprzętu sportowego – jeśli wykupimy tę opcję, nie łudźmy się, że otrzymamy odszkodowanie za każdą możliwą sytuację, w której straciliśmy nasz sprzęt. W wyniku wypadku czy lawiny, owszem – gorzej z kradzieżą.
Nie odzyskamy pieniędzy, jeśli sprzęt ukradziono nam na stoku.
Jedynie jeśli zginie z zamkniętego pokoju hotelowego, schowka, na który mamy pokwitowanie czy zamkniętego bagażnika. Nie każdy ubezpieczyciel pokryje także koszty dodatkowego sprzętu, jakim jest kask, gogle, buty narciarskie czy kombinezon.
Assistance – na ogół dodawany gratis do ubezpieczenia kosztów leczenia. Często jego zakres zależy od pakietu, który wykupujemy (im droższy pakiet, tym szerszy zakres assistance). Ważne, abyśmy sprawdzili, co wchodzi w jego skład – czy jest przewidywana opieka nad dziećmi (jeśli wyjeżdżamy wraz z rodziną), czy pokrywają koszty noclegu (gdybyśmy na przykład ulegli wypadkowi w trasie) bądź wynajęcia samochodu zastępczego (jeśli nasze auto byłoby niezdolne do dalszej jazdy).
Inne, często spotykane opcje to: opłacenie kosztów przejazdu z i do kraju, a także noclegu dla osoby bliskiej, która będzie towarzyszyła i pomagała poszkodowanemu. Sprowadzenie rodziny rannego z powrotem do kraju, wpłacenie kaucji, pożyczka, pomoc prawna i informacyjną, również w przypadku zagubienia dokumentów. Zastanówmy się więc, jakie w razie wypadku mielibyśmy potrzeby i sprawdźmy czy dana polisa to oferuje.
I na koniec jeszcze jedna bardzo ważna uwaga ku przestrodze – zapis znajdujący się w każdych Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia: „Odpowiedzialność Ubezpieczyciela nie obejmuje kosztów leczenia i pomocy w podróży, które powstały z tytułu lub w następstwie (…) zdarzeń związanych bezpośrednio lub pośrednio z pozostawaniem pod wpływem alkoholu”.
A więc zastanów się, zanim wypijesz na stoku kolejnego grzańca…
Magdalena Vogt-Komorowska