Co się stanie jeżeli urodzi się Klientowi dziecko i nie dostanie 1000 zł od towarzystwa ubezpieczeniowego? Świat się nie zawali.
A co się stanie, jeżeli ojciec rodziny zginie w wypadku lub matka dowie się, że ma ciężki nowotwór, którego leczenie będzie kosztować min. 200 000 zł i za to musi sama zapłacić, jako że państwowa służba zdrowia świadczy usługi tylko w podstawowym zakresie (słynne leczenie za darmo zębów, tylko ilu?).
Ubezpieczać trzeba się od sytuacji, które są co prawda bardzo rzadkie (np. śmierć 30-letniego ojca), ale jak się już wydarzy to świat się nam wali na głowę, a finanse rodzinne są zrujnowane.
Dzisiaj młodzi ludzie są bardzo pewni siebie i tylko nieliczny odsetek myśli poważnie o życiu, o odpowiedzialności jaką wzięli na siebie stwarzając nową istotę, o odpowiedzialności za współmałżonka (jakoś sobie poradzi) i ostatnim tematem na jaki chcą rozmawiać to ubezpieczenia na życie.
Kawał złomu, którym szpanują przed znajomymi jest zawsze porządnie ubezpieczony, mieszkanie mają ubezpieczone przez bank, który udzielił im kredytu (nie spotkałem jeszcze nigdy nikogo kto by wiedział, co ma w ramach tego ubezpieczenia), ubezpieczenie wypadkowe mają ZA DARMO przy okazji kupienia karty kredytowej (czy może znają Państwo przykład wypłaty z tego ubezpieczenia?), a żeby tak poważnie porozmawiać o ubezpieczeniu na życie......
Może w przyszłym roku, jak podrosną nam dzieci i wyjdziemy z wydatków....
Jedyną szansą na trzeźwe spojrzenie na te sprawy jest wypadek lub choroba wśród znajomych.
Wówczas widzą jak dobrze sytuowana rodzina błyskawicznie wpada w nędzę. Jeżeli jeszcze były jakieś kredyty albo pożyczki to w ciągu kilku tygodni komornik wszystko stempluje, bank wymawia kredyt na mieszkanie a leasingodawca zbiera samochód.
Ale Klienta to na pewno nie spotka!
Maciej Lichoński
Źródło:
Ubezpieczenia na życie