Dlaczego więc, skoro szpitale korzystają z ubezpieczenia OC, Rzecznik Praw Pacjenta uznał, że konieczna jest dodatkowa polisa?
Ponieważ, jak już wyjaśnialiśmy, w przypadku nowego ubezpieczenia, do wykupienia którego szpitale zobligowane zostały od 1 stycznia b.r., nie orzeka się winy, ale stwierdza szkodę, za którą placówka ponosi finansową odpowiedzialność. Na podstawie takiego orzeczenia powinna wypłacić poszkodowanemu pacjentowi rekompensatę lub odszkodowanie.
Prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych Andrzej Sokołowski wyraził opinię, że „relatywnie silna pozycja pacjenta, bardzo szeroka definicja zdarzenia medycznego oraz szybki tryb postępowania powodują, że nowy instrument może być nadmiernie wykorzystywany przez pacjentów”. Zdaniem Andrzeja Sokołowskiego jest to tym bardziej uzasadnione, że ustawodawca nie doprecyzował terminu „zdarzenie medyczne”.
Eksperci uważają ponadto, że pojęcie „zdarzenia medycznego” powinno być powiązane z „błędem medycznym”.
Podkreślają również, że ubezpieczenie to powinno być dobrowolne, co więcej należy obowiązkowo uregulować procedury składania odwołań od decyzji komisji działających przy wojewodach.
Tak więc, choć kierunek zmian, mających zabezpieczyć interesy pacjenta jest właściwy, to realizacja tych założeń w praktyce najwyraźniej nastręcza trudności natury prawnej, medycznej i ubezpieczeniowej. A szpitalom również finansowej.
Z ofertą wystąpiło tylko PZU
Obowiązek zawarcia umowy ubezpieczenia nastręcza szpitalom, oprócz wysokich kosztów, jeszcze jednego rodzaju trudności związanych z... brakiem oferty. Kalkulacja składki wymaga przecież oszacowania poziomu ryzyka.
W roku 2009 zarejestrowano 835 tys. błędów medycznych, ale nie każdy z tych przypadków dawał pacjentowi możliwość zgłoszenia roszczenia. –
Zakładając, że tylko w 10 proc. błędów medycznych znajdzie swój finał przed komisjami wojewódzkimi, a średnie odszkodowanie wyniesie np. 10 tys. zł, to kwota roszczeń sięgnie 835 mln zł. Takie roszczenia pojawią się niezależnie od ubezpieczenia – uważa Andrzej Maciążek, wiceprezes Polskiej Izby Ubezpieczeń.
Szpitale co roku tylko za polisę OC płacą kilkadziesiąt tysięcy złotych, przy czym kwoty te sięgają nawet 70 tys. - 80 tys. Nowe ubezpieczenie kosztować będzie od 200 tys. do 800 tys. zł. Pamiętajmy, że konieczność zawarcia nowego rodzaju ubezpieczenia nie zniosła obowiązku zakupienia, jak dotąd, polisy OC.
Co więcej w ubezpieczeniu OC dla szpitali towarzystwa od nowego roku podniosły sumy gwarancyjne, a więc limity odpowiedzialności ubezpieczycieli. Przekłada się to bezpośrednio na wzrost składek.
Szacuje się, że przy wysokich składkach, narzuconych przez towarzystwa za te dwa ubezpieczenia, szpitale w całej Polsce ze środków zakontraktowanych na świadczenia medyczne oraz inwestycje przeznaczą w sumie około 850 mln zł na ochronę ubezpieczeniową.