W Internecie aż roi się od reklam i artykułów na temat ubezpieczeń zdrowotnych.Każda firma ubezpieczeniowa ma ich w portfelu kilka dostosowanych do ubezpieczeń indywidualnych lub grupowych. Istnieją też produkty niezależne. W zależności od zakresu i przyjętej przez ubezpieczyciela formuły, świadczenie może polegać np. na dostępie do lekarza pierwszego kontaktu w tym do wizyt domowych, opiece lekarzy specjalistów, na pokryciu kosztów związanych z pobytem w szpitalu albo na sfinansowaniu rutynowego zabiegu chirurgicznego, na dostępie do usług rehabilitacyjnych, itp., itd.
Bardzo dużo rodzajów, zakresów i wysokości świadczeń, ale i dużo wyłączeń (to znaczy przypadków, kiedy ubezpieczyciel nie uzna roszczenia). Zawsze warto poprosić agenta o spis wyłączeń do każdego rodzaju umowy, którą zawieramy na piśmie z podpisem agenta (ha! ha! ale narozrabiałem we własnym gnieździe!)
W Polsce de facto ... nie ma prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych w pełnym tego słowa znaczeniu.
W krajach, w których takie ubezpieczenia istnieją (ubezpieczenia zapewniające świadczenia rzeczowe), uzupełniają one ochronę dostępną w systemie publicznym (ułatwiają dostęp do świadczeń trudnodostępnych w systemie publicznym lub w ogóle tam niedostępnych lub też podnoszą jakość świadczonych usług).
Tzw. ubezpieczenia zdrowotne dostępne w Polsce są w rzeczywistości quasi-ubezpieczeniami, ponieważ zamiast świadczenia rzeczowego zapewniają świadczenia pieniężne, które maja umożliwić skorzystanie z usług medycznych niedostępnych w ramach NFOZ lub o podwyższonym standardzie. Są to wszelkiego rodzaju ubezpieczenia pobytu w szpitalu, wykonania zabiegów chirurgicznych, ubezpieczenie leczenia szpitalnego wg procedury [to np. Na Zdrowie w Commercial Union], lub wypłata z tytułu poważnego zachorowania [Poważne Zachorowania w Commercial Union] a także świadczenie rzeczowe, ale na zasadzie dublowania (a nie uzupełniania) ochrony z systemu publicznego (to właśnie są te wszelkie ubezpieczenia typu abonamentowego).