No to teraz w wielkim uproszczeniu posegregujmy te wszystkie produkty.
Większość z nich wcale nie powinna nazywać się ubezpieczeniami, ale raczej
abonamentami medycznymi. Kupujemy po prostu usługę polegającą na tym , że jeżeli zachorujemy to będziemy mogli skorzystać bezpłatnie z dokładnie określonego w umowie zakresu usług, i to bez czekania w kolejkach, najczęściej na telefon czynny 24 godziny na dobę.
Te i wszystkie pozostałe produkty bazują na fatalnej kondycji służby zdrowia!
Nigdzie na świecie poza Kubą nie rozwiązano problemu służby zdrowia, nic nie wróży więc, aby za życia obecnego i przyszłych pokoleń coś miało i mogło się zmienić.
Duże firmy fundują swoim pracownikom dostęp do prywatnych klinik, gdzie w zależności od stanowiska w firmie można mieć albo tylko dostęp do podstawowej opieki medycznej albo nawet tzw. złotą kartę, która uprawnia jej posiadacza do corocznego bardzo szerokiego koszyka badań, programów profilaktycznych, usług rehabilitacyjnych, wizyt domowych i wielu innych, jak np. pełnego przeglądu medycznego wg światowych standardów. Wśród świadczonych usług medycznych w ramach takiej umowy może znaleźć się też np. poród, szczepienia czy nawet pobyt w szpitalu i zabiegi chirurgiczne.
Nie zapominajmy, że wszyscy pracujący opłacają składki na NFOZ, i to od każdego źródła dochodu, więc niejako dwukrotnie, trzykrotnie płacą za te same usługi. Dla przykładu niektórzy nasi klienci za 4 osobową rodzinę płacą miesięcznie 1 000 zł za dostęp do szybkich usług medycznych, co przy dwójce małych dzieci i wobec chronicznego braku czasu ma olbrzymie znaczenie .
Osobiście korzystam z usług medycznych w prywatnej przychodni, która podpisuje umowy na opiekę lekarzy rodzinnych i niektórych specjalistów z NFOZ. W tej przychodni na warszawskim Ursynowie, zamawiam wizyty telefonicznie, i mam bardzo szybki dostęp do wielu specjalistów, a jeśli miałbym zbyt długo czekać, za 60 zł mogę być przyjęty „prywatnie” w ciągu kilku dni. Jeżeli lekarz tak zleci, badania typu np. EKG wykonywane są „od ręki” na kilkanaście minut przed każdą wizytą lekarską, na miejscu. Pojawia się oczywiście pytanie dlaczego w tym samym państwie i takie same składki jedni mogą, a drudzy nie? Ale to jest inny temat.
Mnogość produktów określanych jako ubezpieczenia zdrowotne spowodowała, że zupełnie zapomnieliśmy na czym polega ubezpieczenie. Najlepsza definicja jaką znam to ta, że CI, KTÓRZY MAJĄ SZCZĘŚCIE FINASUJĄ TYCH, KTÓRYM SZCZĘŚCIE NIE DOPISAŁO.
Mało kto pamięta, że przepływające przez kanał La Manche statki już w średniowieczu musiały przed wypłynięciem wpłacać w odpowiednim urzędzie określoną dla danej wielkości statku daninę, a urząd ten zobowiązany był wypłacać z części tych pieniędzy odszkodowania właścicielom statków, które zatonęły podczas rejsu (pozostałe środki przeznaczane były na obsługę urzędników, wycenę statków itp.).