I filar stanowi bezpieczną część emerytury, zaś OFE tę bardziej ryzykowną, ale pozwalającą osiągnąć większe oszczędności. Oczywiście zgodzę się, że w obecnym kształcie zbyt ryzykowną. Kryzys i ujemne stopy zwrotu jednoznacznie tego dowiodły.
Ale kto tak naprawdę stracił część emerytury?
Osoby, którym do tej emerytury już niedaleko. Oszczędności młodszych uczestników OFE zdążą jeszcze nadrobić straty.
Na takie sytuacje jest tylko jedno dobre rozwiązanie. I na pewno nie jest nim zmniejszenie proporcji przekazywanej do OFE składki lub jej zawieszenie.
Odpowiedź jest prosta: wielofunduszowość, koncepcja, która powinna zostać wprowadzona już bardzo dawno temu. Konsekwencją opieszałości ustawodawcy w tej kwestii jest właśnie uszczuplenie oszczędności wielu emerytów. A wystarczyłoby, gdyby środki osób zbliżających się do wieku emerytalnego zostały „przesypane” do tego drugiego, bezpieczniejszego „worka”.
Skąd zatem pomysły zawieszenia przekazywania składki do OFE? Jakie naprawdę przesłanki za tym stoją? Czy chodzi dobro emerytów, czy raczej o doraźne łatanie dziury budżetowej – i to pieniędzmi, które powinny zostać przez nas, przyszłych emerytów, wykorzystane za X lat, w czasach nieporównywalnie trudniejszych dla budżetu ze względu na strukturę demograficzną…
AP