Na ostatnim kongresie AVIVA rozdano agentom płytę DVD z nagraniami oryginalnych wypowiedzi osób, które po tragediach, które je dotknęły otrzymały z naszej firmy świadczenia ubezpieczeniowe (uważam, że obowiązkiem każdej firmy ubezpieczeniowej powinno być nagranie takiej płyty wyłącznie z powodów edukacyjnych).
Często, dosyć przypadkowo kupione polisy na życie, opłacane przez lata bez pełnego przekonania o słuszności wydawania pieniędzy na składki, stały się nagle jedynym źródłem dochodu i ratunkiem dla zrujnowanej psychicznie i finansowo rodziny.
Patrząc dziś przez okno na wciąż zielony trawnik i żółte krzewy, trudno jest mi sobie wyobrazić, że jutro śnieg może zasypać mi drogę tak, że opony zimowe ledwo się przebiją, że w cieplutkim teraz domu będzie zaledwie + 7° C (taka temperatura była w moim mieszkaniu w Sylwestra 1978 roku), zamarznięte okna, woda w rurach będzie na granicy zamarznięcia i nic nie będę mógł na to wszystko zaradzić.
Bardzo trudno uruchamia się ludzka wyobraźnię.
Nawet oglądanie przesłanych przez znajomych ze Szkocji zdjęć ilustrujących skutki niedawnego orkanu nie robi na mnie wrażenia.
Gdzieś tam daleko w Edynburgu wiatr zburzył cudowną szklarnię, w której rosły rośliny tropikalne i latały tysiące motyli, gdzieś tam na południu Polski ludzie nie mogą wyjść z domu, bo śnieżyce zasypały drogi i pola, gdzieś tam była powódź i ludzie do dzisiaj nie mają gdzie mieszkać, bo nie stać ich na odbudowanie zrujnowanych domów, gdzie indziej – w rodzinie naszych znajomych – zmarł ojciec rodziny (42 lata) nagle, bez powodu. Wrócił z pracy i położył się mówiąc, że źle się czuje. Już nigdy nie wstał.
Przechodząc ulicą widzimy, jak pijany mężczyzna wsiada do samochodu i odjeżdża. Mnie nic nie grozi, a to, że może zabić dziecko bawiące się na chodniku... Gdzieś tam... czyjeś dziecko...
Niestety myślimy takimi właśnie kategoriami.
Nas to nie dotyczy.
A jeżeli to będzie Twoja szklarnia, Twoja zima stulecia, Twoja powódź, Twoje dziecko pod kołami... i jeżeli to Ty miałbyś być tym, który osieroci rodzinę?
W razie nieszczęścia zawsze pojawia się pytanie: Panie Boże! Dlaczego ja ? Dlaczego mnie??? Przecież miałeś tyle milionów ludzi do wyboru, a pokarałeś właśnie mnie!
Cały świat opiera się na statystyce matematycznej.
Począwszy od momentu zapłodnienia, aż po moment śmierci.
Nikt nie jest w stanie przewidzieć, czy pisane jest mu 100 lat w zdrowiu i szczęściu czy 42 lata.
Czy to my staniemy się celem pijanego kierowcy, albo czy to my wsiądziemy do niewłaściwego samolotu.
Zróbmy jednak to, co zawsze możemy: ubezpieczmy nasze życie, nasz dom, nasze zdrowie; zróbmy to, co jest możliwe, aby później nie mówić: gdybym to ja wiedział, że...
Wówczas już nic nie będzie można zrobić.
Maciej Lichoński
Źródło i więcej informacji:
Ubezpieczenia na życie