Siedzimy i słucham go już uważnie... ale to ja zdecydowałem a nie te jego sztuczki... właściwie jakie sztuczki, mądry jest... wiadomo głupich tam nie biorą...
Po co mu wiedzieć ile wydajemy? To nasza sprawa... aha... racja, jak Maryśka i dzieciaki mają normalnie żyć, to będą wydawali prawie tyle samo, a muszą mieć przynajmniej do czasu aż starszy pójdzie na swoje. Kredyt... no tak, też poważna sprawa... Nie myślałem, że aż tyle potrzebujemy... niezła ta ankieta, jak oni ją nazywają... aha, folder potrzeb, niegłupie... przynajmniej wiem... jakoś tak nigdy się tego nie liczyło.
Ciekawe ile sobie każe płacić? Chytra bestia... wszystko na komputerze wyliczył... Myślałem, że więcej wyjdzie... Co? Ubezpieczyć Maryśkę? Może to ma sens, w końcu ona też grosz do domu przynosi... Trochę dużo to wyjdzie, ale spytam go, co to dokładnie da, jakby co nie daj Boże... Muszę go przepytać co by było jakbym miał wypadek, a jakbym musiał iść do szpitala, albo, odpukać, inwalidą został... Też się da ubezpieczyć, dobra niech liczy, ma ten komputerek to szybko mu to pójdzie... Nie jest aż tak źle! Myślałem, że wyjdzie więcej... inna sprawa, że jakby zrobić wszystko co mówi, to wyjdzie razem spora sumka... musze go spytać czy muszę od razu wszystko... Miałem rację, niegłupi jest... sam mówi, że może na razie tylko część, a potem można będzie dalej się poubezpieczać, jak on to mówi... umowy dodatkowe zawrzeć. Tak, skoro można później, to dzisiaj zrobić tylko część... Mam telefon do gościa, to nie będzie problemów w przyszłości, jakby co.
Nie... no pewnie że piszemy wniosek panie agent, po co czekać... ma facet poczucie humoru... racja, nie można czekać z ubezpieczeniem domu od ognia aż wybuchnie pożar... Fajna ta anegdotka, on zresztą też fajny, da się lubić... Pewnie dam mu te telefony... niech dzwoni i mówi, że ja go polecam... warto. Jak z nim nie pogadają to będą dalej głupi...
A ja, ja będę spał spokojnie. No i co z tego, że nie kupię tego telewizora... a na co mi on, mamy jeden i wystarczy... a życie też mam jedno i teraz wiem, że wystarczy moim, jak mnie już nie będzie.
Lech Michejda
Kup ubezpieczenie