Jako właściciel majątku wartego wiele milionów złotych, wszystkie kredyty zabezpiecza prywatnym majątkiem.
Nie rozumiem jak można trwać w stałym zagrożeniu!
Sądziłem, że każdy pragnie stąpać po solidnym gruncie i zostawić po sobie więcej niż niespłacone kredyty.
Z roku na rok firma rozwija, załóżmy, że kryzys szczęśliwie ją ominął, przedsiębiorca wierzy więc, że byt firmy i rodziny jest bezpieczny. Co musiałoby się wydarzyć, żeby firma przestała istnieć? Wbrew pozorom – bardzo niewiele.
Najczęściej zaczyna się od małej firemki.
Dziś to potężna firma, ale chociaż to już zupełnie inny byt, jej struktura pozostaje niezmieniona od dnia rejestracji. W najlepszym razie została przekształcona, np. w spółkę jawną lub z ograniczoną odpowiedzialnością, aby można było dokooptować wspólników.
Niestety wszyscy zapominają, że śmierć lub choroba jednego wspólnika, może spowodować nie tylko upadek spółki, ale też krach finansowy ich samych i ich rodzin.
Wzory umów spółek jakie spotykam w firmach zostały przeważnie zaczerpnięte z Internetu (za darmo! Nie trzeba opłacać prawnika) i nie przystają nijak do sytuacji firmy.
Często cała ochrona prawna to tylko przygotowywanie i kontrola zawieranych umów, rzadko łącząca rozwiązania prawne z finansowymi.
W umowach nie uwzględnia się konsekwencji niepowodzenia przedsięwzięcia, a tym bardziej nagłego „wykruszenie się” jednego ze wspólników.
Wystarczy zapytać w średniej spółce z o.o. czy przewidziano kapitał rezerwowy na spłacenie wspólnika, w razie gdyby coś mu się stało.
W wyniku zaniedbywania spraw pozornie drugorzędnych, wiele majątków nadal trafia w ręce nie tych osób, które miały być sukcesorami.
Na szczęście coraz więcej przedsiębiorców w Polsce, także firmy rodzinne, zaczynają dostrzegać ten problem.
Niezależnie od jej wielkości, w każdej firmie skojarzone doradztwo prawne i finansowe, powinno być nieodzownym elementem funkcjonowania biznesu.
Maciej Lichoński
Źródło:
Ubezpieczenia na życie