- No, to może powinnam sprzedać wszystko przed rozpoczęciem sprawy spadkowej? – próbowała rozpaczliwie szukać rozwiązania wdowa.
- Niestety, takie umowy sprzedaży są z mocy prawa nieważne.
Nawet nie wolno Ci pobrać pieniędzy z konta męża, do dysponowania którym miałaś pełnomocnictwo, ponieważ wszystkie pełnomocnictwa, jakich udzielił przez całe życie Twój mąż wygasły z chwilą jego śmierci.
Słuchając tego fachowego i zimnego wywodu swego znajomego, kobieta poczuła szczerą nienawiść do niego i do wszystkich pozostałych chodzących po ziemi prawników i jęknęła jeszcze tylko żałośnie:
- No to skąd ja wezmę teraz 400 000 zł na spłacenie tych teściów? Zresztą nigdy się nie lubiliśmy i ja ich nie widziałam już 10 lat. Tylko mąż utrzymywał z nimi kontakty.
I na tym pytaniu się zatrzymajmy.
Z takimi sytuacjami spotykamy się coraz częściej. Często młodzi ludzie odkładają decyzję o posiadaniu dzieci na później.
A czas szybko leci.
Mija 30, 35, 40 lat. Beztrosko żyje się we dwoje. Żadnych obowiązków, pieluch, odprowadzania do przedszkola, dyżurów przy łóżku chorego dziecka...
Niestety, w życiu zawsze jest coś za coś.
Jeżeli ktoś świadomie zaplanował sobie taki rodzaj życia, musi liczyć się z tym, że sytuacja taka, jak tu przedstawiona może się zdarzyć.
Na szczęście coraz więcej młodych ludzi myśli o tych sprawach i coraz większa jest świadomość społeczna związana z faktem, że nikt nie jest nieśmiertelny i nigdy nie wiadomo, kto pierwszy opuści ten ziemski padół, a przede wszystkim, jak osoby najbliższe będą umiały sobie z tym wszystkim poradzić.
Od pewnego czasu bywa, że zainteresowanie poradami związanymi z przekazaniem majątku wypiera nawet troskę o ubezpieczenie mieszkania, samochodu czy kredytu.
Tymczasem, jeżeli pojawi się dziecko, sytuacja zmienia się diametralnie.
I o tym, już w kolejnym odcinku z tego cyklu.
Maciej Lichoński
Źródło:
Ubezpieczenia na życie