Wody gruntowe – ryzyko w polisie
Poniekąd dlatego, że nikt nie chce ubezpieczać od szkód związanych z przesiąkaniem, pojawiły się bardzo ubogie opcje ochrony ubezpieczeniowej w związku z wodami gruntowymi.
Przykładem wyłączenia może być zapis w OWU jednego z ubezpieczycieli: „
Zalania spowodowanego przenikaniem wód gruntowych lub cofnięciem się ścieków w wyniku podniesienia się wód gruntowych, za wyjątkiem sytuacji, gdy wyżej wymienione szkody były następstwem powodzi, z zastrzeżeniem, że powódź była objęta ochroną ubezpieczeniową i ubezpieczone obiekty posiadały odpowiednią izolację zabezpieczającą przed przenikaniem wód gruntowych".
W związku z licznymi skargami poszkodowanych, którzy nie byli dotknięci bezpośrednio powodzią, ale jej skutkami – czyli przesiąkaniem – w polisach, a właściwie ogólnych warunkach ubezpieczenia wprowadzono proklienckie zapisy.
Ochrona przed działaniem wód gruntowych
Zatem czy możemy uchronić się przed finansowymi skutkami działania wód gruntowych? Generalnie towarzystwa ubezpieczeniowe nie obejmują ochroną tego typu zdarzeń. Jeżeli bardzo zależy nam, aby tego typu ryzyko znalazło się w naszej polisie możemy o taki zapis poprosić.
Trzeba jednak liczyć się z dużymi zwyżkami składki, ale też nikt kto uzna, że ryzyko przesiąkania jest niskie na zawarcie umowy ubezpieczenia na tak niekorzystnych warunkach finansowych się nie zdecyduje.
Zatem może lepiej zapłacić więcej niż później borykać się z niebagatelnymi wydatkami na naprawę uszkodzonej konstrukcji nieruchomości czy też osuszaniem piwnicy, fundamentów itp.
Kolejnym, pozaubezpieczeniowym sposobem jest oczywiście bardzo dobra izolacja, jednak tego typu uwagi skierowane są z pewnością do osób planujących budowę, a nie tych, które już mieszkają w domu, i to nierzadko mającym kilkadziesiąt lat.
Reasumując, przesiąkania wód gruntowych możemy spodziewać się w momencie, gdy śnieg zacznie nagle topnieć, a towarzyszyć temu zjawisku będą obfite opady deszczu. Z prognoz wynika, że w najbliższych tygodniach nie powinniśmy spodziewać się takich zdarzeń. Może jednak warto sprawdzić swoją polisę i w razie potrzeby uwzględnić w niej również takie ryzyko?
Sprawdzam składkę!
Przemysław Lamparski
Autor prowadzi
blog Szkody.info