Choć pogoda wcale na to nie wskazuje, do świąt zostało zaledwie kilka dni. Wielu z nas, w poszukiwaniu tej wyjątkowej bożonarodzeniowej atmosfery wyjedzie na dzień lub dłużej, zostawiając mieszkanie właściwie bez opieki. Zaraz po świętach jest bowiem Nowy Rok, który lubimy spędzać poza domem.
Tymczasem, jak wynika z policyjnych statystyk, w czasie sylwestrowej nocy aż 500 zgłoszeń dotyczy włamań. Nie mniej tego typu zdarzeń odnotowuje się w okresie świąt.
W Polsce jest prawie 13,5 mln mieszkań, ale tylko połowa z nich jest ubezpieczona. Co więcej, jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez specjalizującą się w ochronie firmę Zakłady Usługowe „EZT” S.A.,
mimo że 73 proc. Polaków zdaje sobie sprawę z tego, że w święta wzrasta ryzyko kradzieży i włamania, to tylko 11 proc. rodaków zamierza dodatkowo zabezpieczyć swoje lokum. Ale niekoniecznie kupując polisę.
Sprawdzam moją składkę!
Nie róbmy prezentu złodziejom
Specjaliści z EZT S.A. są zdania, że można uniknąć włamania stosując się do prostych zaleceń. Przede wszystkim nie należy żałować pieniędzy na solidne drzwi i zamki, posiadające wszelkie wymagane atesty. Na ten element zwróci uwagę również ubezpieczyciel.
Alarmów i zamków nie powinno się montować samodzielnie, lepiej powierzyć te zadania profesjonalistom. Choćby dlatego, że jeśli dojdzie do włamania, towarzystwo ubezpieczeniowe może odmówić wypłaty odszkodowania, uzasadniając nieprawidłowe działanie alarmu lub zamka niefachowym montażem.
Mieszający na parterze powinni pomyśleć o antywłamaniowych żaluzjach lub kratach, ale montując te ostatnie zwróćmy uwagę, czy nie umożliwią one włamywaczom dostępu do wyższych kondygnacji.
Wyjeżdżając na dłużej przekażmy klucze od mieszkania zaufanemu sąsiadowi, prosząc go także, by wieczorem włączył światło, co powinno odstraszyć obserwujących nasze lokum złodziei.
Pamiętajmy jednak, że sąsiedzka przysługa powinna być tylko jednym ze sposobów ochrony naszego mienia.