Według większości ekspertów, zarówno z branży medycznej, jak i ekonomicznej prywatyzacja szpitali ma być jednym z elementów mogących uchronić polską służbę zdrowia przed coraz to większymi długami, a w konsekwencji przed upadkiem.
Jest to jednak kwestia budząca wiele kontrowersji. Są one związane przede wszystkim z obawami o niedostateczne zabezpieczenie opieki zdrowotnej dla Polaków przez prywatne szpitale. Ostatnio w mediach pojawiły się informacje mówiące, że ekipa rządząca wbrew wcześniejszym zapowiedziom zamierza prywatyzację szpitali jednak przeprowadzić.
W związku z czym pojawia się pytanie - czy my, potencjalni pacjenci, mamy się czego obawiać?
O co chodzi z tą prywatyzacją?
Przez słowo „prywatyzacja” rozumiemy potocznie sprzedaż państwowego przedsiębiorstwa, spółki czy firmy usługowej osobom bądź firmom (spółkom) prywatnym. Z transakcji tej Państwo uzyskuje środki niezbędne do pokrycia wydatków budżetowych, wpływa to także korzystnie na dane przedsiębiorstwo i całą gospodarkę (zarządzanie państwowe powoduje, że często firmom trudniej szybko dostosować się do zmian na rynkach). W Polsce proces prywatyzacyjny rozpoczął się w latach 90. Przykładem takiej transakcji było przejęcie Telekomunikacji Polskiej przez France Telecom.
W przypadku szpitali nie można mówić o „tradycyjnej” prywatyzacji. Nikt nie zamierza bowiem sprzedawać szpitali jakimś firmom czy spółkom. Mówiąc o prywatyzacji szpitali chodzi przede wszystkim o przekazanie ich samorządom, a następnie przekształcenie w spółki prawa handlowego.