Codzienne tempo życia sprawia, iż często brakuje czasu by w pełni oddać się swoim pasjom. Przejście na emeryturę powoduje, że mamy go pod dostatkiem, jednak z racji wypłacanych niskich świadczeń brakuje nam środków na ich realizację. A jedno bez drugiego jest jak żeglowanie po bezwietrznych wodach.
Remedium na to jest wczesne podjęcie decyzji o oszczędzaniu.
25-latek odkładający po 150 zł miesięcznie ma szansę przejść na emeryturę z milionem na koncie.
Obecnie w Europie na jednego emeryta pracują cztery osoby w wieku produkcyjnym. Za 40 lat, z powodu prognozowanej dramatycznej sytuacji demograficznej i wydłużeniu się życia, na jednego emeryta będą już pracować tylko dwie osoby.
Znając powagę sprawy Komisja Europejska przedstawiła tzw. zieloną księgę, w której proponuje m.in. podwyższenie wieku emerytalnego, który byłby automatycznie dopasowywany w sytuacji wydłużania się średniej długości życia.
Również w Polsce dokończenie rozpoczętej w 1999 reformy emerytalnej jest koniecznością. Niemal codziennie słyszy się o próbach modyfikacji obecnego systemu.
Niezależnie od tego jaki kształt przyjmą ostateczne rozwiązania to i tak raczej nie zwiększą one kwoty przyszłej emerytury, która w większości przypadków stanowi mniej niż 60% ostatniego etatowego wynagrodzenia.
Dlatego nasuwa się na myśl powiedzenie: „jeżeli umiesz liczyć – licz na siebie” – już dziś weź sprawy w swoje ręce i zacznij oszczędzać!
Obecny system emerytalny sprawia, iż środki inwestowane na obowiązkowe świadczenia społeczne są ulokowane w większości w obligacje (około 60-70% środków w Otwartych Funduszach Emerytalnych - II filar) oraz w ich surogat – na koncie Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (I filar).