Dyskusja na temat działalności OFE, która rozgorzała pod koniec zeszłego roku doprowadziła do planów zmian w działalności Powszechnych Towarzystw Emerytalnych, które zarządzają środkami Otwartych Funduszy Emerytalnych. Oczywiście, co zrozumiałe, od planów do realizacji długa droga. Zmiany w OFE oznaczają zmiany w ustawie, a zanim takie zostaną uchwalone, musi upłynąć sporo czasu. Zobaczmy jednak, jaki wpływ dla przyszłych emerytów będzie miała transformacja OFE.
Obniżenie opłat od składki
Obniżenie opłat pobieranych przez PTE od każdej wpłaconej składki bardzo cieszy członków OFE. Symulacje pokazują jednak, że ten aspekt nie wpłynie za bardzo na wysokość przyszłych emerytur. Okazuje się, że dzięki temu zabiegowi emerytura może wzrosnąć o zaledwie kilka złotych miesięcznie. Z drugiej strony może to mieć duży wpływ na ograniczenie możliwości inwestycyjnych samych funduszy. W efekcie lepszy efekt dla przyszłych emerytów zostałby osiągnięty, gdyby OFE osiągnęłyby średnią roczną stopę zwrotu wyższą o pół procenta. Wówczas przyszłe emerytury mogłyby wzrosnąć o około 100 zł miesięcznie. Dla funduszy zwiększenie efektywności inwestycji na pewno byłoby łatwiejsze, gdyby opłaty nie zostały obniżone. Z tego względu decyzja Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej o zmniejszeniu opłat wydaje się być zabiegiem marketingowym, który ma na celu wywołanie przychylności członków OFE. Skutek jednak dla wysokości emerytur będzie praktycznie żaden.
Zróżnicowanie rodzajów funduszy
Mała reforma II filara emerytalnego dotyczy także wprawadzenia kilku subfunduszy w ramach działalności każdego z OFE. Ten pomysł zdecydowanie powinien wpłynąć na zwiększenie świadczeń emerytalnych. W inny sposób powinny być inwestowane środki młodych osób, które do momentu przejścia na emeryturę mają jeszcze dużo czasu, a zupełnie inaczej należy zadbać o emeryturę tych, którym zostało niewiele czasu do jesieni życia. Dotychczas, bez względu na wiek i ilość lat do emerytury, pieniądze wszystkich członków OFE były inwestowane w ten sam sposób. Obecny kryzys i słabe wyniki OFE pokazują, jak niebezpieczne jest takie rozwiązanie. Uczestnicy OFE, którzy natrafią na zawirowania giełdowe na krótki czas przed odejściem na emeryturę, mogą w ciągu roku stracić nawet połowę oszczędności z II filara. Ryzyko to można zredukować przenosząc ich środki do subfunduszu, który inwestuje w bezpieczne instrumenty finansowe. Z kolei osoby młode mogą sobie pozwolić na większe ryzyko. W razie bessy mają jeszcze czas, żeby nadrobić straty.
Piotr Szostakiewicz