Ponieważ, aby należało nam się odszkodowanie, narty musiałyby zginąć z zamkniętego bagażnika samochodu, pokoju hotelowego lub przechowalni, w której pozostawiliśmy je za pokwitowaniem.
Nikt nie wypłaci nam odszkodowania za sprzęt pozostawiony bez opieki przed barem, czy skradziony z bagażnika dachowego, a takich przypadków jest najwięcej. Jeżeli natomiast zostaniemy napadnięci i ukradną nam narty, ubezpieczyciel pokryje straty.
Kiedy działa polisa od kradzieży
Jeżeli chodzi o kradzież sprzętu sportowego to ubezpieczyciele wprowadzają tu spore ograniczenia. Naprawdę trzeba się dobrze postarać, aby sprzęt zginął nam zgodnie z ogólnymi warunkami ubezpieczenia (OWU), a przypomnijmy - tylko taka sytuacja (mieszcząca się w przepisach OWU) uprawnia nas do ubiegania się o odszkodowanie.
Ubezpieczenie obejmuje sprzęt sportowy, jedynie wtedy, gdy jest on:
-
pod bezpośrednią opieką ubezpieczonego,
-
powierzony zawodowemu przewoźnikowi na podstawie dokumentu przewozowego,
-
zostawiony w przechowalni bagażu za pokwitowaniem,
-
w zamkniętym pomieszczeniu bagażowym na dworcu lub w hotelu,
-
w zamkniętym pomieszczeniu w miejscu zakwaterowania ubezpieczonego,
-
w zamkniętym pojeździe samochodowym, pod warunkiem umieszczenia sprzętu sportowego w zamkniętym bagażniku lub w lukach bagażowych,
-
w zamkniętej kabinie przyczepy lub jednostki pływającej.
Takie warunki stawia praktycznie każdy ubezpieczyciel. Czy w takim razie do czegokolwiek przyda nam się ubezpieczenie sprzętu sportowego? Tak. Ponieważ chroni ono nie tylko przed kradzieżą, ale
również przed zniszczeniem w czasie wypadku.