Fala nawałnic, która się przetoczyła wczoraj przez Polskę zabrała ze sobą kilka ofiar. Wiele osób zostało rannych, kilka nie żyje. Drzewa łamały się jak zapałki. Wiele miejscowości zostało pozbawionych prądu i wody.
"Takiej nawałnicy nie pamiętają najstarsi mieszkańcy naszego miasta" - mówiła na antenie TVN 24 Halina Kołodziejska, burmistrz Prochowic. Miasteczko zostało pozbawione prądu na trzy dni. Energii nie ma także w części Wrocławia. Z kolei Legnica wygląda, jak po przejściu niszczycielskiej armii.
W tym momencie bilans nawałnicy to siedem ofiar śmiertelnych oraz kilkadziesiąt rannych. Zniszczonych zostało wiele domów i sklepów. Woda dostała się do piwnic. Samochody zostały przygniecione przez połamane drzewa.
Burza przetoczyła się przez Dolny Śląsk, Wielkopolskę, Łódzkie i Mazowieckie. Silnym opadom towarzyszył wiatr, który nawet w miastach osiągał prędkość 100 km/h.
"Do godziny 6 rano straż pożarna otrzymała ponad cztery tysiące zgłoszeń, z czego połowa dotyczyła Dolnego Śląska" - poinformował na łamach Rzeczypospolitej Paweł Frątczak, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej.
Burze spowodowały także ogromne uszkodzenia sieci kolejowej. Większość awarii została już usunięta, ale nie wszystkie pociągi mogą podróżować zgodnie z rozkładem jazdy. Najwięcej szkód kolejowych zanotowano w okolicach Wrocławia i Poznania.
Ale najprawdopodobniej to nie koniec szaleńczych burz. Zdaniem meteorologów w ciągu najbliższej doby takie burze mogą się powtórzyć.
Sprawdzam moją składkę!
Źródło: TVN 24, Rzeczpospolita
PaS