Zdarza się nierzadko, iż osoby poszkodowane w wyniku cudzych działań lub zaniechań sięgają do swych ubezpieczeń mienia, by otrzymać odszkodowanie. Bywa tak nie tylko w przypadku wystąpienia szkód komunikacyjnych, w których uruchamiane jest ubezpieczenie autocasco, ale także szkód dotyczących innego mienia, np. mieszkań, czy też sprzętu domowego. Dość częstym przypadkiem jest także występowanie o odszkodowanie z własnego ubezpieczenia mieszkania, w przypadku tzw. szkody zalaniowej, choć za szkodę odpowiedzialna jest osoba trzecia.
Zgodnie z art. 828 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny[1]
z dniem zapłaty odszkodowania na ubezpieczyciela przechodzą roszczenia ubezpieczającego przeciwko osobie trzeciej odpowiedzialnej za szkodę do wysokości wypłaconego odszkodowania. Wprawdzie z brzmienia tego przepisu wynika, iż strony mogą się umówić inaczej - np. określić inną datę przejścia roszczeń, czy też ograniczyć ich wysokość - jednak ustalenia takie są możliwe jedynie w przypadku indywidualnie negocjowanych umów ubezpieczenia, nie zaś umów adhezyjnych.
Art. 828 k.c. jest szczególnym przypadkiem wstąpienia w prawa zaspokojonego wierzyciela, tj. instytucji prawnej określonej w art. 518 § 1 pkt 4 k.c. Stanowi on, iż osoba trzecia, która spłaca wierzyciela, nabywa spłaconą wierzytelność do wysokości dokonanej zapłaty, jeśli przewidują to przepisy szczególne - takim szczególnym przepisem jest przepis art. 828 k.c., regulujący roszczenie zwrotne w zakresie ubezpieczeń. Korzystając z tego prawa,
po wypłacie odszkodowania z ubezpieczenia mienia, zakłady ubezpieczeń najczęściej występują z roszczeniem zwrotnym do sprawcy szkody lub do jego ubezpieczyciela. Z samej istoty wejścia w prawa zaspokojonego wierzyciela wynika fakt, iż zakład ubezpieczeń, aby skutecznie dojść roszczenia, musi wykazać jego zasadność, także co do jego wysokości. Wykazanie zasadności roszczenia w przypadku odpowiedzialności na zasadzie winy wymaga udowodnienia winy sprawcy. Oznacza to, iż aby zakład ubezpieczeń odzyskał wypłaconą kwotę, winien przesłankę tę wykazać.
Z obserwacji wynika, iż kierując roszczenie regresowe do sprawcy szkody, zakłady ubezpieczeń poprzestają na przesłaniu pisma, stanowiącego wezwanie do zapłaty określonej w nim kwoty oraz wskazaniu rodzaju polisy, na podstawie której odszkodowanie zostało wypłacone. Nie zostaje jednak przekazana żadna informacja na temat zakresu szkód i sposobu wyliczenia odszkodowania.
Osobie, do której ubezpieczyciel występuje z regresem, nie przysługuje wgląd w dokumentację zgromadzoną w toku likwidacji szkody z ubezpieczenia mienia - jest ona bowiem osobą całkowicie spoza stosunku ubezpieczenia.
Jednocześnie, zgodnie z istotą prawa zobowiązań, wierzyciel - a więc w tym przypadku zakład ubezpieczeń - musi wykazać zasadność swych żądań. Cel ten może osiągnąć wyłącznie wówczas, gdy okaże dokumenty, przesądzające o jego prawie do dochodzenia tych właśnie roszczeń i w takim właśnie zakresie. Tymczasem ustawa z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej[2], w art. 19 ust. 1 stanowi, iż zakład ubezpieczeń i osoby w nim zatrudnione lub osoby i podmioty, za pomocą których zakład ubezpieczeń wykonuje czynności ubezpieczeniowe, są zobowiązane do zachowania tajemnicy dotyczącej poszczególnych umów ubezpieczenia.
Może wprawdzie zrodzić się wątpliwość, jaka informacja jest informacją dotyczącą poszczególnych umów ubezpieczenia, a co nią nie jest, jednak z pewnością za taką zostanie uznana każda, którą zawarto w dokumentacji likwidacyjnej. Wprawdzie, stosownie do ust. 2 pkt 20 powołanego przepisu zachowanie tajemnicy ubezpieczeniowej nie dotyczy ubezpieczającego, ubezpieczonego, a także uposażonego lub uprawnionego z umowy ubezpieczenia, jednak w tym przypadku sprawca szkody żadna z tych osób nie jest. To z kolei oznacza, iż
w przypadku, gdy sprawca szkody kwestionuje swą odpowiedzialność lub wysokość szkody, wykazanie zasadności roszczenia przez zakład ubezpieczeń będzie się wiązało z koniecznością wszczęcia postępowania sądowego. Wówczas osoba, która nie uznała roszczenia regresowego, tj. pozwany, będzie mogła zapoznać się z materiałem dowodowym przedstawionym przez zakład ubezpieczeń. Materiał ten z pewnością będzie odzwierciedlał dokumentację zgromadzoną w toku likwidacji szkody, która nie mogła być wcześniej przez ubezpieczyciela okazana ze względu na obowiązek zachowania tajemnicy ubezpieczeniowej, zawarty w art. 19 ust. 1 wskazanej ustawy.
W konsekwencji, dochodzenie roszczeń regresowych - lub potwierdzenie braku podstaw do tego roszczenia - niepotrzebnie staje się i dłuższe, i znacznie bardziej kosztowne.
Na marginesie warto jednak postawić pytanie, na ile akta likwidacji szkody z ubezpieczenia mienia, np. ubezpieczenia mieszkania, zawierają dokumenty pozwalające stwierdzić czyjąkolwiek winę. Nie jest bowiem - i być nie może - warunkiem wypłaty odszkodowania z ubezpieczenia mienia, np. w przypadku szkód zalaniowych, potwierdzenie odpowiedzialności za tę szkodę osoby trzeciej. W konsekwencji, szczególnie wobec braku po stronie tej osoby obowiązku współpracy, a przez to trudności z wykazaniem winy tej osobie, bardzo utrudnione może być skuteczne dochodzenie wobec niej roszczenia regresowego.
Istnieje wprawdzie po stronie dłużnika wynikający z art. 354 k.c. obowiązek należytego wykonania zobowiązania, jednak zobowiązanie to powstaje dopiero po wykazaniu potencjalnemu sprawcy (dłużnikowi) odpowiedzialności za powstałą szkodę. Likwidując szkodę na podstawie umowy ubezpieczenia OC i realizując zasadę ciężaru dowodu wynikającą z art. 6 k.c.,
zakład ubezpieczeń wymaga - w przypadku odpowiedzialności na zasadzie winy - wykazania przez poszkodowanego winy sprawcy.
Ta sama zasada powinna obowiązywać w przypadku dochodzenia przez ubezpieczyciela roszczeń regresowych przeciwko sprawcy szkody, gdyż każdy dłużnik - tu sprawca szkody - winien mieć możliwość zweryfikowania roszczeń kierowanych do niego przez wierzyciela. Jest to szczególnie istotne w przypadku, gdy dłużnik nie miał żadnego wpływu na ustalenia ubezpieczyciela zarówno co do stanu faktycznego, jak i prawnego. O ile wykazanie prawa regresu będzie łatwiejsze np. w przypadku szkód likwidowanych z autocasco - głównie dzięki notatkom policyjnym i innym środkom dowodowym - o tyle w innych ubezpieczeniach mienia, szczególnie w przypadku szkód zalaniowych wyrządzonych przez osoby fizyczne, wykazanie tego prawa może być znacznie trudniejsze.
Ewa Kiziewicz
[1] Dz. U. nr 16, poz. 93 z późn. zm. (dalej: k.c.).
[2] Dz. U. z 2003 r., nr 124, poz. 1151 z późn. zm.