Wysokość odszkodowania za Twój majątek zależy od warunków na jakich została podpisana umowa ubezpieczenia. Twoje mienie może być ubezpieczone na dwa sposoby: wartość rzeczywistą lub wartość odtworzeniową, mieszkanie może być ponadto ubezpieczone na tzw. wartość rynkową.
Wartość odtworzeniowa – zapewnia odszkodowanie w kwocie potrzebnej do zastąpienia domu lub mienia o tych samych właściwościach, parametrach, konstrukcji, czy lokalizacji. Przykład: Kupiłeś laptopa prawie rok temu za 2 400 zł i na taką sumę od razu go ubezpieczyłeś, firma ubezpieczeniowa wypłaci 100% odszkodowania. Warunkiem jest tu, aby wartość laptopa nie była wyższa od sumy ubezpieczenia, czyli kwoty, na którą go ubezpieczyłeś. Podobnie będzie z nieruchomością. Załóżmy, że 8 miesięcy temu ubezpieczyłeś dom według wyceny rzeczoznawcy w wartości odtworzeiowej na 500 tysięcy złotych. Gdy dom spłonie w pożarze, firma wypłaci Ci całą sumę ubezpieczenia. Jest to najczęściej spotykany sposób ubezpieczania domów i mienia.
Wartość rzeczywista – zapewnia odszkodowanie w kwocie potrzebnej do zastąpienia nieruchomości lub mienia pomniejszonej o stopień jego zużycia technicznego. W powyższym przykładzie firma ubezpieczeniowa nie wypłaci Ci 100% odszkodowania ze względu na to, że komputer straci szybko na wartości. Z odszkodowania zostanie potrącony procent zużycia sprzętu. W odniesieniu do nieruchomości, wartość rzeczywistą stosuje się dla budynków, których wiek lub stopień faktycznego zużycia przekracza pewien próg (np. dla domów „zużytych” w 40 procentach lub tych starszych niż 30 lat). Odszkodowanie, w przypadku gdyby dom spłonął w pożarze, zostanie wypłacone z uwzględnieniem zużycia – kwota nie wystarczy na odbudowanie domu.
Wartość rynkowa stanowi podstawę wypłaty odszkodowania dla mieszkań. Jest to cena, za którą możesz nabyć takie samo mieszkanie na tym samym terenie. Ponieważ ceny na rynku nieruchomości potrafią ulec zmianie w zawrotnym tempie, ustalanie ceny rynkowej na polisie wiąże się z ryzykiem. Ustalanie wartości rynkowej w sytuacji, gdy ceny mieszkań szybko rosną, spowoduje tzw. niedoubezpieczenie, co zaniży nalezne odszkodowanie.
Jeżeli w styczniu ubezpieczyliśmy mieszkanie na 300 tysięcy złotych, a w czerwcu jego wartość wzrośnie do 500 tysięcy i mieszkanie zostanie zniszczone w pożarze powiedzmy w 50 procentach, ubezpieczyciel naliczy nam odszkodowanie w kwocie 250 tys. zł (500 * 50%). Z tego potrąci procent niedoubezpieczenia, czyli odejmie 40% - w efekcie odszkodowanie wyniesie 150 tys. złotych. Odszkodowanie w takiej wartości nie wystarczy na pokrycie strat.
Gwałtownie spadające ceny mieszkań wpłyną natomiast na ryzyko nadubezpieczenia, które owszem zapewni nam wypłatę odszkodowania, ale tylko do wysokości aktualnej wartości nieruchomości, bo o tyle będziemy stratni - nie będzie to 100% z sumy na polisie.
Zofia Dmochowska