Nie jest tajemnicą, że "podatek Belki" nie wpływa stymulująco na rynek produktów bankowych i ubezpieczeniowych związanych z oszczędzaniem. Istnieją jednak nadal formy inwestycji, pozwalające uniknąć tego przykrego obowiązku.
W tym momencie jedyną formą inwestycji całkowicie zwolnioną z podatku od zysków kapitałowych są ubezpieczenia na dożycie. W klasycznej formie, jako długoterminowe ubezpieczenia na życie i dożycie, gwarantują wypłatę określonej sumy ubezpieczenia w przypadku śmierci ubezpieczonego oraz dożycia do końca okresu ubezpieczenia. Gwarancja wysokości świadczenia pozwala posiadaczom takich polis uniknąć ryzyka inwestycyjnego, ale z drugiej strony ogranicza zyski. Czasami zdarza się tak, że przez cały okres ubezpieczenia wpłacimy więcej, niż uzyskamy na końcu. W podobny sposób funkcjonuje wiele dostępnych na rynku ubezpieczeń posagowych, pozwalających budować kapitał na start w dorosłe życie dla dziecka.
W ostatnich czasach wielką popularnością cieszyły się krótkoterminowe (do 3 lat) polisolokaty. W praktyce stanowią one lokaty opakowane w polisy na dożycie. Dzięki takiej konstrukcji oferty inwestorzy mogą uniknąć "podatku Belki", ponieważ zgodnie z obowiązującym prawem nie jest on pobierany od świadczeń ubezpieczeniowych.
Częściowe zwolnienie z podaktu od zysków kapitałowych możemy także spotkać w długoterminowych ubezpieczeniach na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Dotyczy to sytuacji wypłacenia świadczenia w przypadku śmierci Ubezpieczonego, jeżeli świadczenie to nie stanowi dokładnie wartości rachunku ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych. Właśnie z tego względu bardzo często w polisach inwestycyjnych albo uniwersalnych ubezpieczeniach na życie suma ubezpieczenia jest określana jako 100 kilka procent wartości rachunku. Sytuacja wygląda inaczej, kiedy likwidujemy polisę albo dożywamy do końca okresu ubezpieczenia. W takiej sytuacji nie ominie nas podatek od zysków kapitałowych.
Piotr Szostakiewicz