Zysk Grupy PZU za rok 2008 będzie niższy o ok. 30 proc. – informują media. Taką wstępną prognozę wyników ubezpieczyciela przekazują przedstawiciele firmy, z prezesem Andrzejem Klesykiem na czele. Gdyby tak rzeczywiście się stało, zysk Grupy PZU za minione dwanaście miesięcy wyniósłby ok. 2,5 mld zł wobec zysku w wysokości 3,56 mld zł w roku 2007 (różnica ok. 1,1 mld zł).
Prezes Klesyk jako główną przyczynę pogorszenia wyniku wskazuje konieczność zawiązania 300 mln zł dodatkowej rezerwy na wypłaty rent poszkodowanym z polis komunikacyjnych OC sprawców wypadków drogowych. „Parkiet” przypomina, że została ona utworzona w październiku 2008 r. na podstawie wyliczeń aktuariuszy firmy. Druga przyczyna spadku zysków, to gorsze wyniki z działalności lokacyjnej. Według Marcina Łuczyńskiego, aktuariusza, szefa Swiss Re Advisers Polska, tworzenie rezerwy na wypłatę rent z OC jest ogólnym trendem wśród działających w naszym kraju ubezpieczycieli. W rozmowie z „Rzeczpospolitą” ekspert tłumaczy, że trend ten może wynikać m.in. ze zmiany założonej przez firmę długości życia osób otrzymujących renty z OC komunikacyjnego, a także z niższych stóp technicznych, które ubezpieczyciele uwzględniają przy kalkulacji swoich przyszłych zobowiązań (rezerwy). Marcin Łuczyński wyjaśnia, że inną przyczyną podwyższania rezerw na renty z OC mogą być też orzeczenia polskich sądów, które zasądzają coraz wyższe kwoty. Zwraca też uwagę na rosnącą presję społeczeństwa na podwyższanie tych wypłat.
Zdaniem Andrzeja Klesyka, zysk z działalności lokacyjnej Grupy PZU za rok 2008 osiągnie poziom 2,5 proc. wartości jej aktywów, które według „Parkietu” mogą osiągnąć poziom 61,3 mld zł. Gazeta wyliczyła tę kwotę przyjmując, że utrzyma się 12 proc. wzrost wartości aktywów (na dzień 30.09 ub. r. wyniosła ona 60 mld zł), jaki Grupa odnotowała po III kwartale 2008 r. w porównaniu do analogicznego okresu roku. W takiej sytuacji całoroczny zysk ubezpieczyciela z działalności lokacyjnej mógł wynieść ok 1,5 mld zł (wobec 1,8 mld zł rok wcześniej). Kinga Herma z biura prasowego Grupy PZU mówi, że firma nie może podać szczegółów działalności inwestycyjnej. Jedyne, co może przekazać, to fakt, że ponad 80 proc. portfela inwestycyjnego Grupy PZU stanowią obligacje..
„Parkiet” odnotowuje, że z kolei w przypadku PZU TFI zysk za rok 2008 r. był lepszy, niż prognozowano. Piotr Góralewski, prezes towarzystwa, mówi gazecie, że ze wstępnych wyliczeń wynika, że jest to 9 mln zł. Według wcześniejszych założeń, zysk PZU TFI miał wynieść 7,6 mln zł wobec 11,9 mln zł w 2007 r..
Co pomogło towarzystwu dobrze zakończyć najtrudniejszy jak dotąd rok dla branży? Prezes Góralewski jako źródło sukcesu wskazuje redukcję wszelkich możliwych wydatków: w administracji, sprzedaży, marketingu, reprezentacji. Cięciu kosztów pomogło również rozpisanie nowych przetargów na usługi zewnętrzne dla Grupy PZU jako całości. Gazeta podkreśla, że osiągnięcie zysku wyższego, niż zakładano było również możliwe dzięki rezygnacji towarzystwa z planowanej obniżki opłat za zarządzanie.
Prognoza zysku PZU TFI na ten rok to 6,5 mln zł. Piotr Góralewski mówi, że jego firma spodziewa się przede wszystkim wzrostu udziału mniej rentownych aktywów w funduszach towarzystwa. „Parkiet” wyjaśnia, że klienci będą przesuwać swoje środki w stronę funduszy pieniężnych i obligacji, w których opłaty za zarządzanie są niższe niż w przypadku funduszy akcji i mieszanych.
Źródła: Parkiet , Rzeczpospolita
JT