Prawda!! Wszystko to prawda od początku do końca. A ja mam wrażenie, że jak się nieszczęście dzieje w Polsce jakieś, to byleby zbiorowo, bo wtedy mamy pewność, że zawsze dostaniemy jakąś solidną zapomogę. No więc po co mi ubezpieczenie? Drugą jednak stroną medalu jest jakość doradztwa ubezpieczeniowego przez agentów. Gdy przychodzi taki klient i mówi, że chce ubezpieczyć dom pod kredyt - czyli jak najtaniej - mury na wysokość zobowiązania w banku, mało kto mu wytłumaczy, czym ryzykuje. Że mury, to nie stałe elementy wyposażenia, takie jak gładzie, powłoki malarskie, drzwi czy okna, że jak straci całe rtv i agd, to przy takiej polisie NIKT mu pieniędzy nie odda. Że mury przy pożarze, zalaniu, czy powodzi ucierpią najmniej. Czy każdy agent pyta o faktyczne potrzeby klienta - czy dom stoi blisko rzeki, czy przy domu rosną drzewa, które mogą zwalić się na dach? Czy tłumaczą, że uderzenie pioruna to nie to samo co przepięcie? Czy multiagencje lub brokerzy znają zakres polis, które sprzedają tak dokładnie, że od razu będą wiedzieć, która firma będzie dla klienta najlepiej dopasowana (I TO NIE CENOWO!). Niestety nie... I dlatego ludzie mają tak małe zaufanie do ubezpieczeń i wszędzie dopatrują się podstępu i haczyków

Odpowiedzi: 2

[+] Dodaj swoją opinię[«] Powrót do wątku