Beznadziejna opieka w czasie podróży, bezduszność i bałagan

Przytoczone poniżej pismo skierowane do ERGO opisuje całą zaistniałą sytuację. Strach pomyśleć jaką pomoc bym uzyskała w sytuacji zagrażającej życiu. Szanowni Państwo, po wielu latach współpracy z Państwem i wykupieniu ubezpieczenia najdroższego, pierwszy raz potrzebowałam pomocy lekarza, ze względu na silny atak rwy kulszowej. W dniu 21.06. O godz. 14.15 otrzymałam zastrzyk nazwany NSAI. Ponieważ niewiele on pomógł prosiłam o kolejną pomoc. Poinformowaliście mnie Państwo, że nic więcej nie możecie mi pomóc w tym samym dniu bo otrzymałam największą, możliwą dawkę lekui że mogę pojechać do szpitala we własnym zakresie. Ból którego doświadczałam był nie do zniesienia więc nie wiem jak miałam to zrobić. Ciągle rozmawiałam z kolejnymi osobami, które myliły dzień wizyty lekarza, godzinę podania zastrzyku. Każdy obiecywał, że oddzwoni i nigdy nikt nie oddzwonił. Dzisiaj prosiłam o kolejny zastrzyk i pomoc. Cały dzień informowaliście mnie Państwo, że konsultujecie sprawę z lekarzami i zostanę poinformowana kiedy będzie wizyta. I znowu nikt nie zadzwonił. Zostawiliście mnie cierpiącą bez żadnej pomocy, bez przerwy kłamiąc, że prześlecie nazwę kliniki gdzie będę mogła się zgłosić w razie zaostrzenia bólu, że otrzymam nazwę leku, który mi podano i nic. Państwa postępowanie ze stałym klientem jest nie do zaakceptowania. Wszystkie rozmowy Państwo nagrywacie więc warto abyście je prześledzili i zastanowili się nad swoim postępowaniem. Sprawa zostanie przeze mnie nagłosniona aby już nigdy nikt nie wykupił ubezpieczenia w tej niekompetentnej, bezdusznej i pełnej chaosu firmie. Z poważaniem Małgorzata Strecker