Przeczytałam całą pożal się Boże dyskusję dwa razy i nie wiem o czym ona. Autor chce, aby agent odpowiadał za to co robi i w razie czego, aby można było go pociągnąć do odpowiedzialności (dalibóg nie wiem czemu robi to niejako wbrew sobie i swoim ziomkom), jeśli sprzedałby nam kit. Czytelnicy chcą kitu i nie chcą pisemnych ofert ani opinii agenta. No i mamy w Polsce to co mamy. Sama mam dwie polisy i nie mogę się doprosić mojego agenta (ciągle nie ma czasu) aby mi przedstawić na piśmie co ja tam mam. Mówi tylko że "wszystko będzie dobrze. Niech się Pani nic nie martwi i płaci regularnie". taki jest rynek. Walcz Pan Panie Macieju dalej. Ja, trzydziestolatka w każdym razie trzymam za Pana kciuki. A może mi Pan powie za co ja płacę?

Odpowiedzi: 2

[+] Dodaj swoją opinię[«] Powrót do wątku