Odpowiedź do komentarza:
centrum likwidacji szkód - pomyłka
Zgłosiłam szkodę(dodzwoniłam się do centrum dopiero w sobotę o 7 rano)18.07.09,o dziwo rzeczoznawca zjawił się już w poniedziałek(po 2 dniach),byłam zachwycona tak szybkim obiegiem sprawy, ale nie na długo. Przez 3 tyg.nikt się ze mną nie skontaktował, dzwoniłam do centrum likwidacji szkód (najlepiej z samego rana), dowiedziałam się, że zrobiono już kosztorys, kto sprawę prowadzi i , że przekażą tej osobie aby się ze mną skontaktowała. Po tygodniu zadzwoniłam ponownie informując ,ze nadal jest brak kontaktu z ich strony, dostałam emaila do prowadzącego sprawę który wracał do mnie z odpowiedzią, że wiadomość została odrzucona. Zadzwoniłam tam 3 raz, prosząc o kontakt telefoniczny, poinformowano mnie, że pracownicy komunikują się emailowo i że pani wyśle emaila, poprosiłam o inną formę kontaktu ponieważ najwyraźniej Pan prowadzący moją sprawę ignoruje pocztę, odpowiedziano mi że posiadają Specjalnego emaila :D. Po 3 tygodniach od 1 telefonu, zadzwoniłam do Punktu warty w moim mieście (Szczecin), na szczęście utworzono tam jednostkę "zajmującą się szkodami". Tam również wysłano emaila (to już będzie chyba 4) ale przy okazji "postraszyłam" rozmówczynię, ze zgłoszę sprawę do UOKiK lub do sądu. Dzisiaj pisałam pismo wzywające do zapłaty i o dziwo zobaczyłam na koncie pieniądze z odszkodowania, jakieś 30 dni po terminie. Kwota odszkodowania jest dla mnie zadowalająca niestety kontakt i czas jest porażką. Chociaż może moje 2 miesiące to nie taka tragedia w porównaniu do innych.