Kolejna odsłona wojny agenci ubezpieczeniowi kontra Link4 o kampanię reklamową towarzystwa pokazującą „smutnych agentów”. Poprzednio z protestem przeciwko reklamom ubezpieczyciela wystąpiło Stowarzyszenie Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych. Teraz pozew przeciwko Link4 złożyła Polska Izba Pośredników Ubezpieczeniowych i Finansowych.
Zdaniem Izby kampania reklamowa Link4: narusza zasady uczciwej konkurencji, łamie prawo, wprowadza w błąd klientów, jak również jest niezgodna z Kodeksem Etyki Polskiej Izby Ubezpieczeń.
PIPUiF domaga się zakazu rozpowszechniania w jakiejkolwiek formie (spoty telewizyjne, radiowe, reklamy prasowe, billboardy, reklamy na pojazdach komunikacji miejskiej, itp.) przekazów reklamowych Link4 które, jak czytamy w pozwie „przedstawiają agentów ubezpieczeniowych w sposób złośliwy i nieobiektywny, podważając zaufanie do ich profesjonalizmu oraz zniechęcając do zawierania umów ubezpieczenia za ich pośrednictwem przez co są sprzeczne z dobrymi obyczajami i uchybiają godności człowieka przez co naruszają art. 16 ust. 1 pkt. 1. u.z.n.k (ustawy o zapobieganiu nieuczciwej konkurencji – przyp. AM), a także wprowadzają klientów w błąd, co do pobierania przez agentów ubezpieczeniowych od klientów zawierających umowy ubezpieczenia za ich pośrednictwem prowizji, oraz co do rzekomo niższych od oferowanych przez inne towarzystwa ubezpieczeniowe cen ubezpieczenia samochodów w Link4, a także co do oszczędności jakie rzekomo miałby zapewnić klientom wybór ubezpieczeń oferowanych przez pozwaną przez co naruszają 16 ust. 1 pkt. 2. u.z.n.k.).” W dalszej części pozwu organizacja pośredników uzasadnia stawiane Link4 zarzuty, używając argumentów m.in. o sugerowaniu przez towarzystwo, że jego oferta jest najtańsza w Polsce, podczas gdy z profesjonalnych badań wynika, że „w nie mniej niż 80% przypadków, ubezpieczenia oferowane przez inne Towarzystwa Ubezpieczeniowe były tańsze niż ubezpieczenie oferowane przez Link4.” Izba przypomina również, że cena ubezpieczenia komunikacyjnego jest uzależniona od wielu czynników (regionu, wieku kierowcy, itp.) a prowizja dla agenta jest tylko jednym z kosztów, a sam ubezpieczyciel nie mówi o swoich kosztach, jakie ponosi w związku z zatrudnianiem telemarketerów. PIPUiF używa również argumentu, popartego specjalistycznymi badaniami, o podatności odbiorców na przekaz reklamowy, sugerując manipulację potencjalnymi klientami, dodatkowo spotęgowaną nieprawdziwymi i nieuczciwymi w odbiorze Izby argumentami. Organizacja twierdzi też ponadto, „że reklamy te w minimalnym stopniu poświęcone są ubezpieczeniom oferowanym przez pozwaną, koncentrując się na przedstawieniu w sposób karykaturalny postaci innego przedsiębiorcy – pośrednika ubezpieczeniowego.”
- Jest to precedens na rynku finansowym w Polsce i w ogóle na rynku, chociaż np. we Francji, Włoszech i Belgii takie sprawy zostały już wygrane przez organizacje pośredników i od tamtej pory więcej już nie pojawiają się takiej reklamy. – mówi Adam Sankowski, prezes Polskiej Izby Pośredników Ubezpieczeniowych i Finansowych. - Dlatego też zdecydowaliśmy się poprowadzić sprawę do końca.O zgodność reklam Link4 z Kodeksem Etyki Polskiej Izby Ubezpieczeń (§ 5. ust. 1 pkt. 3, 4 i 5 KE PIU, www.piu.org.pl, „O rynku”, „Ład korporacyjny”, „Zasady etyki w działalności ubezpieczeniowej”) został zapytany przez PIPUiF również samorząd ubezpieczycieli, który, co ciekawe, jeszcze nigdy w swojej historii nie wypowiadał się na ten temat..
Jako zadośćuczynienia Izba żąda trzykrotnej publikacji w wybranych tytułach prasowych i Programie I TVP przeprosin towarzystwa, w których przeprasza wszystkich zainteresowanych za zawarte w reklamach twierdzenia, które zdaniem PIPUiF mają taki charakter i skutki, jak w powyższym cytacie z treści pozwu. Dodatkowo Izba żąda wpłacenia 1 mln zł na rzecz Zamku Królewskiego w Warszawie.
Już wcześniej w piśmie skierowanym do Link4 z datą 29 lipca PIPUiF zażądała natychmiastowego zaprzestania kampanii reklamowej, szkalującej zdaniem Izby, agentów ubezpieczeniowych, przeprosin w mediach oraz wpłacenia 1 mln zł na konto Polskiej Akcji Humanitarnej z przeznaczeniem na akcję „Pajacyk”. Odmowa spełnienia żądań miała skutkować według reprezentującego Izbę mecenasa Marcina Szymańskiego z kancelarii Drzewiecki, Tomaszek i Wspólnicy natychmiastowym skierowaniem sprawy do sądu. Link4 uznał wówczas zarzuty organizacji za bezzasadne, motywowane, jego zdaniem, strachem przed konkurencją ze strony towarzystw direct. Niepowodzeniem zakończyły się także interwencje Stowarzyszenia Brokerów Ubezpieczeniowych i Reasekuracyjnych. Także działająca przy Radzie Reklamy Komisja Etyki Reklamy dwukrotnie oddaliła skargę na treść reklamy Link4.
Źródło: Gazeta Ubezpieczeniowa
JT