Mimo że zdecydowana większość Polaków jeździ rowerem, tylko ok. 5 procent użytkowników „dwóch kółek” posiada odpowiednią polisę. Za ten stan rzeczy odpowiada wadliwy system edukowania społeczeństwa, ale z pewnością nie cena. Ta za rowerowe OC jest naprawdę symboliczna, ale co się za nią kryje?
 
W niektórych przypadkach nie trzeba wykupywać całego ubezpieczenia, a jedynie zmodyfikować dotychczasową umowę. Rozszerzenie ochrony o OC na rower posiada w swojej ofercie tylko kilkoro ubezpieczycieli, m.in. PZU, Proama czy Europa.

 

    Sprawdź jak możesz być chroniony na co dzień

 

Czego dotyczy umowa?
 
Ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej na rower zasadniczo różni się od wersji samochodowej. Po pierwsze, nie jest obowiązkowe, a po drugie nie trzeba być właścicielem pojazdu.
 
Umowa ubezpieczenia najczęściej dotyczy OC i następstw nieszczęśliwych wypadków, ale niektórzy rowerzyści są na tyle zapobiegliwi, że dokupują także opcję Casco, która zabezpiecza finansowo ich jednoślad przed skutkami kradzieży. Tu trzeba się jednak wczytać w warunki takiego ubezpieczenia, ponieważ towarzystwa takie zdarzenie, jakim jest kradzież roweru, definiują bardzo precyzyjnie.

Wykres 1. Liczba wszystkich kolizji z udziałem rowerzystów  na polskich drogach w latach 2012-2014.
Źródło: opracowanie własne, na podstawie Systemu Ewidencji Wypadków i Kolizji

 

Co do zyskania?
 
Z punktu widzenia ubezpieczycieli rower jest pojęciem całkowicie osobnym. Znaczy to dokładnie tyle, że posiadana ochrona OC, NNW czy Assistance w odniesieniu do roweru przybiera całkiem nową definicję i nie będzie podstawą do wypłaty świadczenia, jeśli zdarzenie będzie miało miejsce podczas jazdy jednośladem.
 
Dla wygody samych rowerzystów towarzystwa ubezpieczeniowe przygotowują tzw. pakiety, w skład którego wchodzą skutki nieszczęśliwych wypadków (z uszczerbkiem na zdrowiu i śmiercią włącznie) czy skutki finansowe w razie wyrządzenia szkody osobom trzecim w trakcie poruszania się rowerem.
 
Wielkim plusem przemawiającym za posiadaniem tego typu produktu jest Assistance rowerowy, który z reguły obejmuje:
 

• wizytę lekarza w trakcie leczenia.
• wizytę medyczna po hospitalizacji,
• wizytę fizjoterapeuty,
• wypożyczenie sprzętu rehabilitacyjnego,
• transport medyczny ambulansem do miejsca zamieszkania,
• serwis rowerowy.

 

Wykres 2. Liczba kolizji z udziałem rowerzystów w terenie zabudowanym w Polsce w latach 2012-2014.
Źródło: opracowanie własne, na podstawie Systemu Ewidencji Wypadków i Kolizji

 
Ile to kosztuje?
 
W przypadku polis dedykowanym rowerzystom wysokość miesięcznej składki oscyluje wokół kilkunastu złotych, czyli w przedziale 120-200 zł rocznie. Wahania ceny są możliwe w obu kierunkach ze względu na wybrane towarzystwo i stopień złożoności oferty.
 
Niewygórowana cena takiej polisy sprawia, że maksymalna suma ubezpieczenia to najczęściej od 40 do 50 tys. zł. Na wypłatę wyższych kwot mogą liczyć osoby poszkodowane przez rowerzystę – nawet 200 tys. zł.
 
Cena za ubezpieczenie rowerowe bez względu na zawartość opcji jest o tyle łatwa do ustalenia, że tego typu produkty są sprzedawane na czas określony (ubezpieczenie terminowe).
 
 

Czego ubezpieczenie nie obejmuje?
 
Mimo bogatej zawartości produktu ubezpieczeniowego jego dostępność jest ograniczona – zaledwie kilka towarzystw dedykuje swoje usługi rowerzystom. Fakt, że rowerowe OC można połączyć z takimi elementami jak NNW czy Casco nie sprawia jeszcze, że ochrona będzie pełna.
 
Problematyczne jest przyznanie świadczenia z tytułu kradzieży. Co innego piwnica, a co innego ulica – nie można ubezpieczyć nawet zapiętego roweru od kradzieży poza domem. Podobnie rzecz się ma z uznaniem szkód na rowerze w razie wypadku – polisa pokrywa jedynie uszczerbek na zdrowiu.
 
Wracając jeszcze do kradzieży – ta, „najlepiej” żeby została dokonana łącznie z pobiciem właściciela jednośladu, ale wyjątków jest więcej, np. w jednej z ofert ubezpieczyciel uznaje kradzież bagażu rowerowego, o ile do takiego zdarzenia doszło w trakcie poruszania się rowerem.
 
 
Sporo wyjątków dotyczy kwestii związanej z kradzieżą, natomiast decydujący się na zakup polisy rowerowej kierują się przede wszystkim troską o własne zdrowie i własną kieszeń, w razie zderzenia z przechodniem czy samochodem. Kolizje rowerzystów i kierowców są zjawiskiem bardzo częstym, szczególnie w miastach. Najwięcej przypadków dotyczy zdarzeń roweru z bokiem pojazdu ponad 60 proc.), zdecydowanie mniej w tył (niecałe 10 proc.). W razie roszczeń kierowcy rowerzysta z polisą OC będzie chroniony finansowo.
 
 
 

Michał Ratajczak

 
 

    Porównaj najlepsze rozwiązania